TEMAT: Niespodzianki

 

CELE OGÓLNE:

– kształtowanie umiejętności koncentracji uwagi na słuchanym tekście;

– doskonalenie  umiejętności matematycznych i myślenia logicznego;

CELE SZCZEGÓŁOWE:

         aktywnie uczestniczy w zabawach i ćwiczeniach gimnastycznych;

         koncentruje uwagę na treści opowiadania;

         odpowiada na pytania dotyczące treści opowiadania;

         odróżnia świat rzeczywisty od fikcji literackiej;

         wypowiada się w dowolnej formie plastycznej;

 

I PRZEBIEG ZAJĘĆ:

  1. Gimnastyka poranna

Ćwiczenie kształtujące mięśnie tułowia w płaszczyźnie strzałkowej ,,Skłony, wyprost, klaśnięcie”– dzieci wykonują skłony w przód wzmacniające mięśnie grzbietu i brzucha.

Ćwiczenie kształtujące mięśnie tułowia w płaszczyźnie czołowej – ,,Skłony boczne”. Dzieci wykonują skłony w bok.

„Marsz niedźwiedzi polarnych” – ćwiczenie dużych grup mięśniowych. Dzieci chodzą po pokoju na czworakach. Na sygnał rodzica wstają (prostują się i wyciągają ramiona

w górę). Po krótkiej chwili powracają do pozycji wyjściowej i maszerują dalej.

„Pingwinki” – dzieci maszerują w tempie wyklaskiwanym przez rodzica, udają marsz pingwina (marsz

na piętach, stopy rozchylone na zewnątrz, ręce swobodnie wzdłuż ciała). Gdy rodzic przerywa

rytm, dzieci robią siad skulony. Gdy melodia powraca, dzieci wstają i dalej maszerują.

 

  1. Niedowiarki! – słuchanie i rozmowa z dziećmi na temat treści opowiadania Grzegorza Kasdepke.

Niedowiarki!

Grzegorz Kasdepke

Niektórzy wierzą w Świętego Mikołaja, a inni nie – tak to już jest i pewnie zawsze tak będzie.

Słyszał to jednak kto, aby sam Święty Mikołaj nie wierzył w swoje istnienie?

– Nigdzie nie jadę! – jęczał, stojąc przed lustrem.

– Jedziesz, jedziesz! – posapywał zdenerwowany zajączek, pomagając mu się ubierać.

 – Wkładaj płaszcz!

– Nie, nie i jeszcze raz nie! – Święty Mikołaj tupał nogami.

– Znowu ludzie będą pękali ze śmiechu na mój widok, a dzieci wyrwą mi połowę włosów z brody! Nie jadę i koniec!

– A właśnie, że jedziesz! – mruczał poirytowany zajączek, wciągając mu na głowę czapkę.

– Przestań się zachowywać jak bałwan na słońcu! Gdzie masz szalik?

Ale Mikołaja mało obchodziło, gdzie jest jego szalik. Uparł się, że nie wyjdzie z domu i, sądząc  po minie, był gotów groźbę spełnić.

– Nie jadę i tyle! Widziałeś, co się stało w zeszłym roku? Wszyscy myśleli, że jestem aktorem!

– Nie wszyscy – sprostował zajączek, zawiązując Mikołajowi buty.

– Niektórzy brali cię  za akwizytora…

– No, ładne mi pocieszenie! – huknął Mikołaj, posyłając szarakowi mordercze spojrzenie.

Ale zajączek, nie przejąwszy się zbytnio, zaczął naciągać mu na dłonie rękawice.

Mikołaj milczał chwilę ponuro, lecz samo milczenie go nie zadowalało – wkrótce więc ponownie uderzył w płaczliwe tony:

– Przecież we mnie nikt nie wierzy! – jęczał. – A skoro tak, to zapewne mnie nie ma! A skoro

mnie nie ma, to po co mi szalik? Po co mi czapka? Po co mi rękawice? Mogę wyjść na dwór nawet  nagi, a i tak nie zachoruję, bo po prostu mnie nie ma!

Zajączek wzniósł oczy do nieba i westchnął ciężko, po czym zaczął ładować do ogromnego

worka prezenty przeznaczone dla dzieci.

– A skoro mnie nie ma – kontynuował Święty Mikołaj – to nieważne, czy nie ma mnie tu, czy

tam. A skoro tak, to nigdzie nie muszę wychodzić! Jak kogoś nie ma, to nie musi się martwić,

że gdzieś tam nie dotrze na czas…

– Bardzo to mądre… – wystękał zajączek, wrzucając ostatni prezent do worka. – Ale teraz już

przestań gadać i chodź!

– Niemądry szaraku!!! – wrzasnął Mikołaj. – Czy nie rozumiesz, co do ciebie mówię?! Skoro

nikt we mnie nie wierzy, to jak mogę istnieć?!

Zajączek zrobił taką minę, jakby chciał komuś przylać, opanował się jednak i wycedził przez

zęby:

– A znasz kogoś, kto wierzy w gadające zajączki?! Nie?! Ja też nie. A mimo wszystko stoję tu

przed tobą, prawda?

Mikołaj popatrzył na niego zdumiony.

– Więc ja także istnieję? – zapytał.

Zajączek tylko wzruszył ramionami, wrzucił do samolotu worek z prezentami i przekrzykując

warkot silnika, rozkazał:

– Wsiadaj szybko! Przez to twoje biadolenie znowu nie ma czasu na podróż saniami! Jak jeszcze trochę pomarudzisz, to nawet renifery przestaną w ciebie wierzyć!

 

Dzieci odpowiadają na pytania dotyczące tekstu:

  1. Jaki problem miał Mikołaj?;
  2. Dlaczego myślał, że nikt w niego nie wierzy?;
  3. Jak zakończyła się ta historia?;
  4. Jakie jest wasze zdanie na temat problemu Mikołaja?

 

  1. Ćwiczenia w liczeniu; dopełnianie do 6. Ćwiczenie spostrzegawczości.

Wykonaj zadanie tworząc samodzielnie zbiory z zabawek, które posiadasz w domu np. klocki-2, misie-4, samochody-1, kredki-5. Następnie dołóż tyle zabawek, żeby z każdego rodzaju było po 6.

  1. „Wymarzony prezent” – zabawa plastyczna.

Dzieci malują farbami prezenty, jakie chciałyby dostać od Świętego Mikołaja.

Skip to content